Ogrodzony taśmą fragment pola – taki sposób na pozbycie się odpadów wielkogabarytowych i problemowych, których nie można wyrzucić do domowego pojemnika – proponują mieszkańcom władze gminy Okonek. Wygląda to jak dzikie składowisko odpadów.
Widać, że na powstających hałdach nie brakuje opakowań po farbach, jest też sprzęt elektroniczny. Z takich odpadów do środowiska mogą przedostać się niebezpieczne substancje, które mogą skazić glebę, ale również wody podziemne. Takie składowisko, pozostawione bez opieki, to również niebezpieczeństwo wybuchu pożaru. Gdyby odpady zaczęły płonąć, do powietrza przedostaną się toksyczne opary. Nie dość więc, że wygląda to mało estetycznie, to jeszcze jest niebezpieczne. Nikt nie ma też kontroli nad tym jakie odpady trafiają w to miejsce, a to oznacza, że za darmo mogą podrzucać swoje odpady właściciele firm. Zapłacą za to mieszkańcy, w ramach ponoszonej co miesiąc opłaty.
Tymczasem jeszcze do niedawna mieszkańcy gminy Okonek mogli korzystać z nowoczesnego i w pełni bezpiecznego dla środowiska PSZOK-u, który przy ulicy Kolejowej w Okonku wybudował Związek Międzygminny „PRGOK”. Obiekt powstał w zgodzie ze wszystkimi przepisami i wymogami dla tego typu inwestycji. Poza tym odpady były zbierane w specjalne kontenery, co zapewniało porządek i estetyczny wygląd. Obiekt był monitorowany 24 godziny na dobę, więc nie było mowy o podrzucaniu odpadów. Wraz z wystąpieniem gminy Okonek „PRGOK” nie mógł dalej prowadzić PSZOK-u, ale gmina mogła przejąć obiekt, by dalej mógł służyć mieszkańcom. W końcu po to został wybudowany. Niestety obiekt jest zamknięty na cztery spusty, a gmina nie jest zainteresowana jego przejęciem i wykorzystywaniem.