Wyroków sądu trzeba przestrzegać, niezależnie od tego czy się z nimi zgadzamy czy nie. 5 lutego 2020 roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu zdecydował, że gmina Szydłowo musi zapłacić na rzecz Związku Międzygminnego „Pilski Region Gospodarki Odpadami Komunalnymi” niemal 1,5 miliona złotych. Przypomnijmy: w 2013 roku zmieniły się przepisy i pieniądze, które gmina Szydłowo otrzymywała z tzw. opłaty marszałkowskiej jako rekompensatę za posiadanie składowiska na swoim terenie, powinny trafić do Związku. W tym samym roku gmina Szydłowo podjęła decyzję o wystąpieniu ze Związku i nie przekazała należnych nam pieniędzy. Sprawa trafiła do sądu, który rozstrzygnął spór na naszą korzyść. Wyrok nie powinien być dla władz Szydłowa zaskoczeniem. Od 2015 roku, kiedy zmieniły się przepisy, było wiadomo, że racja jest po stronie Związku Międzygminnego „PRGOK”. Gdyby już wtedy władze gminy Szydłowo nie wdawały się w spór i wybrałyby polubowne załatwienie problemu – jak proponował Związek, sprawa nie musiała trafić do sądu, a dziś gmina nie musiałaby ponosić dodatkowo kosztów sądowych ani płacić odsetek, które narosły przez ten czas.
Dlatego tym bardziej niesprawiedliwy jest zarzut wójta gminy Szydłowo, który pisze o braku empatii i dobrej woli, ponieważ członkowie Zarządu Związku Międzygminnego „Pilski Region Gospodarki Odpadami Komunalnymi” od początku wyciągali rękę i próbowali osiągnąć porozumienie w tej sprawie. Padały propozycje mediacji, rozłożenia należnej kwoty na raty. Korespondencja w tej sprawie jest bardzo długa. Przypomnijmy chronologicznie:
- 22 września 2016 roku Związek Międzygminny „PRGOK” wezwał gminę Szydłowo do zapłaty kwoty 1 123 037,50 złotych w terminie 30 dni. Tyle bowiem otrzymała gmina Szydłowo jako sumę opłat i kar za składowanie i magazynowanie odpadów za okres od 23 stycznia 2013 roku do 31 grudnia 2013 roku;
- 12 grudnia 2016 roku Zarząd Związku Międzygminnego „PRGOK” , w związku z brakiem odpowiedzi na poprzednie pismo, wystosował przedsądowe wezwanie do zapłaty. Była to kolejna ze strony Związku próba rozwiązania konfliktowej sytuacji poza wokandą;
- 17 stycznia 2017 roku wójt Szydłowa zwrócił się z prośbą o niepodejmowanie działań na drodze sądowej, podkreślił również, że poważnie podchodzi do tematu. Niestety nie padły żadne propozycje;
- 8 marca 2017 roku wójt Szydłowa ponownie zwrócił się na piśmie do Przewodniczącego Zarządu ZM „PRGOK”. Podkreślił, że dotychczasowa analiza zgromadzonego materiału, w tym orzecznictwa sądowego potwierdzają zasadność roszczenia i że zależy mu na tym, aby sprawa nie trafiła do sądu. Mimo to ponownie nie zaproponowano żadnych rozwiązań sporu;
- 15 marca 2017 roku Przewodniczący Zarządu ZM „PRGOK” poinformował wójta, że zostało złożone do Sądu Rejonowego w Pile zawezwanie do próby ugodowej w tej sprawie. „Nie widzimy żadnych przeszkód, by do dnia wyznaczenia przez Sąd posiedzenia strony mogły sformułować i uzgodnić, np. w trakcie spotkania z udziałem służb prawnych, propozycje ugodowe dotyczące rozstrzygnięcia sporu. Oczekiwalibyśmy jednak zajęcia w tym okresie merytorycznego stanowiska, w tym precyzyjnego przedstawienia i uzasadnienia zastrzeżeń co do wysokości naszego roszczenia, a nie jedynie prób odwlekania podjęcia decyzji w tej sprawie. Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje, nie wykluczamy ani dyskusji o wysokości należności Związku, ani możliwości rozłożenia jej płatności na dogodne dla Gminy Szydłowo raty” – czytamy w piśmie skierowanym do wójta gminy Szydłowo;
- 19 kwietnia 2017 roku wójt Szydłowa potwierdził w piśmie, że szuka optymalnego rozwiązania, a gmina zainteresowana jest rozstrzygnięciem sporu z pominięciem kosztownej i długotrwałej drogi sądowej, która traktowana jest jako ostateczne rozwiązanie. Znowu nie padły konkretne propozycje;
- 28 czerwca 2017 roku stanowisko wójta było już inne. W piśmie do Przewodniczącego Zarządu ZM „PRGOK” ówczesny wójt zwraca się o wypracowanie takiego rozwiązania, na mocy którego gmina nie musiałaby zwracać pieniędzy oraz dodaje, że nie ma żadnego uzasadnienia do tego, żeby mogło dojść do ugody między stronami.
Mimo wielu pism i próby ze strony Związku w celu osiągnięcia porozumienia z władzami Szydłowa, żeby gmina nie była narażona na dodatkowe koszty związane z koniecznością zapłacenia odsetek i pokrycia kosztów sądowych, sprawa trafiła na wokandę. Ponownie, jeszcze w trakcie trwania czynności procesowych, ZM „PRGOK” był gotowy do zawarcia ugody. Próby te były bezowocne. Ostatecznie 30 października 2018 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu XIV Wydział Cywilny z siedzibą w Pile zasądził od pozwanej gminy Szydłowo na rzecz ZM „PRGOK” kwotę 1 123 037,50 złotych wraz z odsetkami oraz kosztami procesu. Sąd w uzasadnieniu podkreślił, że stan faktyczny sprawy był bezsporny. Zwrócił też uwagę, że władze gminy Szydłowo, mimo wielokrotnych spotkań z przedstawicielami ZM „PRGOK” nie złożyła żadnych propozycji ugodowych. Gmina Szydłowo nie zgodziła się z wyrokiem i odwołała się do Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. 5 lutego 2020 roku zapadł ostateczny wyrok, w którym sąd przyznał rację Związkowi Międzygminnemu „PRGOK” i zobowiązał gminę Szydłowo do zapłaty: 1 123 037,50 złotych tytułem należności głównej, 66 969,00 złotych tytułem kosztów procesu przed sądem I instancji, 8 100,00 złotych tytułem kosztów procesu przed sądem II instancji. Wyrok jest prawomocny, a 6 marca 2020 roku gmina Szydłowo przelała na konto ZM „PRGOK” należną kwotę.
Prawdą jest, że obecny wójt Szydłowa Tobiasz Wiesiołek zwrócił się do Zarządu ZM „PRGOK” z prośbą o rozłożenie kwoty na raty. Obecna sytuacja finansowa Związku Międzygminnego „PRGOK” nie pozwoliła nam jednak na przychylenie się do tej prośby. Wójt Szydłowa nie powinien oczekiwać, że Związek zaciągnie kredyt albo po raz kolejny podniesie stawkę opłat pobieranych od mieszkańców, żeby gmina mogła spłacić swoją należność w ratach w ciągu trzech następnych lat. To nie byłoby sprawiedliwe w stosunku do naszych mieszkańców.
Szczególnie przykry i niedopuszczalny jest zarzut, że przez Związek Międzygminny „PRGOK” gmina Szydłowo nie wybuduje żłobka, nie rozbuduje przedszkola, nie wyremontuje ulic. To demagogia, która ma postawić ZM „PRGOK” w złym świetle. Od dawna było wiadomo, że te pieniądze nigdy nie należały do gminy i władze Szydłowa będą musiały zapłacić na rzecz Związku 1 123 370,50 złotych, co ostatecznie potwierdziły wyroki sądów. Dodatkowych kosztów gmina mogła uniknąć, gdyby tylko w odpowiednim czasie władze Szydłowa przystały na propozycje mediacji.
Na zakończenie należy podkreślić, że kwota, której dotyczył spór, pochodziła z tzw. opłaty marszałkowskiej i gmina mogłaby je wydać tylko i wyłącznie na działania związane z ochroną środowiska. Budowa żłobka czy przedszkola takim zadaniem nie jest, więc te inwestycje nie mogłyby zostać sfinansowane z tych środków.