Na terenie Związku Międzygminnego „Pilski Region Gospodarki Odpadami Komunalnymi” przyjęto zasadę, że opłata za wywóz odpadów naliczana jest od liczby osób, które zamieszkują daną nieruchomość. Nie jesteśmy wyjątkiem, sporo gmin czy tzw. „związków śmieciowych” stosuje tę metodę.
- Moim zdaniem to najbardziej uczciwe rozwiązanie, każdy płaci za siebie – komentuje Elżbieta Sieg, zastępca przewodniczącej ZM PRGOK.
Ale nie wszyscy grają fair. Z danych, które posiada ZM PRGOK wynika, że gminy się… wyludniają. Jak to możliwe?
- Każdy właściciel nieruchomości musi złożyć deklarację, w której informuje ile osób zamieszkuje na danej posesji lub w mieszkaniu. Ale liczba ta znacząco różni się od danych z Głównego Urzędu Statystycznego dotyczących liczby mieszkańców gmin tworzących Związek. Średnio na terenie ZM PRGOK brakuje około 21 procent mieszkańców – wylicza Elżbieta Sieg.
W przeliczeniu to około 38 tysięcy osób, które znajdują się w danych Urzędu Statystycznego a nie ma ich w deklaracjach Związku. Wynika z tego, że część osób zaniża liczbę mieszkańców, żeby płacić mniej, inni „zapominają” zgłosić to, że w rodzinie urodziło się dziecko.
- Dochodzi do sytuacji, że w mieszkaniu są cztery osoby: rodzice i dwoje dzieci, a opłata jest ponoszona za dwie, bo dorośli „zapomnieli” zgłosić, że powiększyła im się rodzina – opowiada wiceprzewodnicząca. I dodaje, że niemal nigdy nie zdarza się, że ktoś zapomni poinformować, że z jakiś powodów mieszkańców ubyło, bo na przykład ktoś zmarł albo dziecko wyjechało do akademika czy internatu.
Tymczasem trzeba jasno stwierdzić: za tych, którzy oszukują system i sąsiadów, płacą pozostali. Kiedy śmieci w pojemnikach przybywa, a wpływy z opłaty za wywóz
i zagospodarowanie odpadów nie rosną lub nawet maleją, koszty trzeba przerzucić na tych, którzy są zarejestrowani w systemie i uczciwie płacą swoją należność. Prawo bowiem zabrania gminom dopłacania do systemu odbioru odpadów, wszystkie koszty muszą ponieść mieszkańcy. Za uczciwość są więc karani. Jakie jest rozwiązanie?
- Jeżeli mamy wiedzę, że ktoś nie płaci za śmieci, zgłaszajmy to. Nie bójmy się tego, że ktoś przyklei nam łatkę donosiciela, bo wstydzić powinni się ci, którzy nie płacą i zrzucają na innych koszty odbioru swoich śmieci. Wszystkim nam powinno zależeć na tym, żeby uszczelnić system, bo jeśli oszustów będzie przybywać, odbije się to na podwyżkach opłat – ostrzega Elżbieta Sieg.
ZM PRGOK codziennie prowadzi kontrole. Pracownicy sprawdzają czy są złożone deklaracje i czy liczba osób zamieszkujących nieruchomość zgadza się z tym, co wcześniej zadeklarowano. A w nowym roku kontrole będą odbywać się częściej.